piątek, 26 kwietnia 2013

~ Zakończenie.

,,Piękna kobieta ubrana w białą suknię, stojąca przed ołtarzem z tym jedynym. 
Te słowa ceremonialne i odpowiedź ,,tak'' z obu stron. Ten pocałunek. Ten ślub. To jedna wielka magia... Ale ta dobra magia... Najpiękniejsza.
Dwoje kochających się ludzi złączonych na zawsze. ''
Tak to na zawsze zapisane jest w mojej pamięci, będą o tym słyszeć moje wnuki... Bo dziecko już dawno słyszało. 
,,25 - letnia kobieta podchodzi do swojego męża. 
- Maciuś będziemy rodzicami. - powiedział uroczyście a on uczcił to wrzaskiem szczęścia i entuzjazmu, oraz długim i zachłannym pocałunkiem. 
- Kocham cię Amelcia i nasze dzieciątko także''
,,Skoczek, osoba znana w całej Polsce i prawdopodobnie po za nią. Stoi pod salą i czeka...
- Gratuluję został pan tatusiem pięknego chłopczyka. - powiedziała ubrana jak na pielęgniarkę przystało pielęgniarka. 
- Czy.. czy ja mogę wejść do żony ? - spytał zapłakany.
- Oczywiście.
Wszedł i zobaczył leżącą kobietę swojego życia z mężczyzną swojego życia (syn)
Podszedł i ją pocałował. ''
Kocham ich obu ponad życie. I nigdy nie przestanę. Large

Large
Już nie kłamię... I już nie będę.

~ Rozdział 12

*Oczami Amelki*
Nie mogłam z nim rozmawiać nie po tym co zrobił, muszę to przemyśleć i jemu też pozwolić.
Całą drogę myślałam nad tym zdarzeniem, to męczące myśleć cały czas o tym samym, ale nie jestem w stanie chodź na chwilę o tym zapomnieć, jeden pocałunek a przywiał tyle wspomnień,.

Wysiadłam z autobusu i skierowałam się w stronę hotelu.
- Czekaj ! - zawołał mnie brat.
- Co chcesz ?
- Usiądźmy. Musimy pogadać.
- Nie mamy o czym.
- Mamy i to nawet nie wiesz o jak wiele sprawach.
- Pff. To mów. - i tak nie miałam zamiaru mu się spowiadać. A jeśli Kamil to zrobił to zabiję go jeszcze w tym ośrodku.
- Co się stało ? Dlaczego się tak zachowujesz ? - spytał potrząsając głową.
- Spytaj Kamila. - powiedziałam i wstałam. Biegnąc do lasu... Czemu ? Nie wiem chciałam być sama.
Siedziałam pod jakimś drzewem. Gdy poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Maćka. Patrzył na mnie z troską w oczach.
Nie wiem czemu to zrobiłam...
Przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku...
Nie zaprzeczał, odwzajemniał.
Nie wiem czemu to zrobiłam...
- Przepraszam. - powiedziałam a z moich oczu poleciały łzy - potrafię wszystko zepsuć.
Spojrzał mi w oczy.
- Nic nie psujesz - pocałował mnie. - Kocham cię Amelka.
Nie wierzyłam w jego słowa.
Gdy to powiedział... Uświadomiłam sobie że ja czuję do niego to samo.
Może dlatego tak bardzo przeżywałam ten pocałunek z Kamilem.
- Ja ciebie też Maciek. - ponownie nasze usta złączyły się.
Pomógł mi wstać i złapał mnie za rękę. Kierowaliśmy się w stronę hotelu. Wszyscy na nas patrzyli... ale miałam to głęboko w d**ie. Chociaż... Najbardziej zabolał mnie wzrok jednej osoby...
Tak... Kamila
Patrzył na mnie z rozczarowaniem.... Tak bardzo mu na mnie zależało ?
Jeśli tak to nie był wart Ewy.
(...) Jestem w pełni pewna że kocham Kota... haha.
*oczami Maćka*
Kocham ją... a najważniejsze że ona kocha mnie.
Nie sądziłem że mnie pocałuję... Nigdy tak nie myślałem...
Nie miałem nadziei.
Nie sądziłem że sprawy tak się potoczą.
Weszliśmy do pokoju... ona poszła do łazienki a ja podbiegłem do Piotrka.
- Jesteśmy razem... chociaż nie.. nie wiem.. ale mam nadzieję... ale wiesz bo... ona mnie kocha... a ja ją. - powiedziałem na jednym wydechu.
Wewiór mnie przytulił... po przyjacielsku... żeby nie było...
- Gratuluję chłopie... wiedziałem że ci się uda... No i  moja siostra w końcu ma właściwego mężczyznę. Nie żebym miał coś do Kamila... A zresztą. Nawet nie wiesz jak się cieszę.
- Dzięki stary.
__________________________________
Krótki... nawet bardzo... wiem !Chcę po prostu mieć to za sobą... Chcę skończyć tego bloga.
Wiem że pewnie się tego nie spodziewaliście... ale to jest ostatni rozdział... Ja wiem że myśleliście że będzie ich dużo.. Ale ja od początku wiedziałam że nie będzie ich więcej niż 15 !
Postaram się jeszcze dzisiaj dodać epilog ! :)
Pozdrawiam i dziękuję.
Za wszystko ! ;*

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Sorka :(

Przepraszam wszystkich czytelników...
Na razie przerwę pisanie tego bloga ponieważ nie mam żednych pomysłów na niego :<
Ale obiecuję że wrócę :*

sobota, 6 kwietnia 2013

~Rozdział 11

Nie widziałem jej do czasu wyjazdu. Weszła szybko do autobusu, założyła słuchwki, i tyle jej było.
- Co jej ? - spytał Stefan Piotrka.
- Bo ja wiem, mówi że się nie wyspała.
Ta jasne... Już to sobie wyobrażam, jak się spotkamy i przyjdzie nam na gadanie.
Powie że mnie nienawidzi itp.
Może ja tak chcem... A może ona powie mi że to był błąd że się rozstaliśmy.
Może będzie chciała wrócić do mnie, i co ja jej wtedy powiem, że nie.
No bo ja przecież nie wiem co chcę, kocham moją żonę. O jezu to wszystko jest za trudne.
*oczami Amelki*
Słuchałam mojej ukochanej smutnej piosenki : ,,Mały książe i róża'' zawsze przy niej płakałam.
Ja przy wszystkim co smutne płacze.
Nie wiedziałam co zrobić. Ale chyba najsłuszniejsze byłoby zostawienie Kamila w spokoju. On ma Ewe i tak ma zostać.
Ja znajdę sobie kogoś innego. Może lepszego.... Kogo ja oszukuję przecież on był najlepszy.
Zasnęłam w autobusie.
*oczami Maćka*
Co się stało z Amelką, zachowuje się jak nie ona. Jest jakaś skryta, smutna i słucha tych głupich smutnych piosenkek. Ciekawe co jej się stało. Przecież nie spytam jej, nie znam jej tak dobrze żeby się o to spytać nie chcę żeby myślała że jestem jakiś nachalny.
Siedziałem cicho z Piotrkiem.
*oczami Piotrka*
Nie mogłem uwierzyć że oni się tak zachowują. Amelka chodzi smutna i jakaś taka niejaka. A Kamil próbuje udawać że nic się nie dzieje. Zaczyna się to robić denerwujące.
Pomyślałem że jak już dojedziemy to porozmawiam z siostrą. Kto jak kto ale ja powinienem wiedzieć co się dzieje z moją młodszą siostrzyczką.
*oczami Stefana.*
Co sie dzieje z Kamiem ? Od początku zgrupowania zachowuje się jak nie on. Chodzi przybity, i najgorsze jest to że próbuje to ukryć. Pytam go czy che pogadać a on mówi że nie, że wszystko jest w porządku. A ja jako jego przyjaciel wiem najlepiej że jest coś nie tak.
*oczami Dawida*
Wkurza mnie ta drętwa atmosfera.
Siostra Wewióra zachowuje się jak jakaś gwiazdeczka... Co nie zmienia faktu że jest podniecająca.
Kamil z zazdrością patrzy na nią i Maćka. Jak sam coś chce zdziałać to niech działa nie siedzi w miejscu i próbuje ukrywać uczucia.
*oczami Krzyśka*
Te zgrupowanie to największa klapa w historii zgrupowań. Wszyscy tacy jacyś spokojni. Jakoś mi się wydaje że to wina młodej Żyły.
*oczami trenera Kruczka*
Nie wiem co się dzieje z chłopakami. Zawsze siedział w nich szatan. Byli nie do zniesienia. Teraz jekoś zamulają Kamil najbardziej. Ale przyjmniej dobrze skacze...
Coś mi się wydaje że pozowlenie na wycieczke dla Amelki to nie był dobry pomysł.
_______________________
Dziś taki jakby inny rozdział.
Piszcie w komentarzach z kim się zgadzacie co do jego zdania ^^

czwartek, 4 kwietnia 2013

~Rozdział 10


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ 
Po zawodach w Sapporo. 
- I tak dobrze - powiedziałam - 10 miejsce też dobre, 9 jeszcze lepsze.  - popatrzyłam z Maćka na Kamila.
- A 26 ? Dobre ? - spytał z nadzieją Piotrek.
- Nie trochę słabe - zaśmiałam się i poszłam do autobusu.
Usiadłam na fotelu a po chwili pojawił się Kamil.
- Siema, nie idziesz spać ? Bo o 2 w nocy jest konkurs.
- O której ?! - spytałam zdziwiona.
- O drugiej w nocy.
- To ja nie jadę, spać będę.
- No weź ! - krzyknęli wszyscy chłopacy. - kibicem jest się zawsze a nie tylko jak jest dzień.
- Ja wiem ale o 2 w nocy to przesada !
- Pff. To nie, będziesz coś chciała. - powiedział Stefan.
- Trudno. - w drodze do hotelu zdążyłam zasnąć na ramieniu Kamila.
***
Obudziłam się późno w nocy i nie byłam już śpiąca, było jakoś po 3.
Wstałam, ubrałam szlafrok i poszłam do kuchni, nie wiem jakim cudem spotkałam tam Kamila.
- O cześć ! - wzięłam szklankę wody i usiadłam na sofę w jadali.
On po chwili przysiadł się do mnie.
- Siemka, czemu nie śpisz ? - spytał.
- Bo nie jestem śpiąca a ty ?
- To samo.
- Które miejsce ?
- Ach, już dobra 5 !
- O to gratuluję. A reszta ?
- Maciek 14, Dawid 18, Piotrek 22, Krzysiek 25. A Stefan się nie zakwalifikował.
- To lepiej niż rano. - uśmiechnęłam się.
Nie wiem jak to się stało ale nasze usta się złączyły. Odepchnęłam go.
- Kamil nie możemy, nie jesteśmy już ze sobą, masz Ewę.
- Ale Amelka ja nadal cię kocham.
- Ja ciebie chyba też, ale to niesprawiedliwe wobec Ewy. Przepraszam już pójdę. Dobranoc. - powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
- To ja przepraszam. - powiedział smutny.
Nie wiedziałam co o tym myśleć, przecież ja tez go kocham, ale ja nie potrafię zrobić tego Ewie, to kiedyś była moja przyjaciółka, a przyjaciółka się tego nie robi, ba nikomu się tego nie robi.
Kochałam go ale ja go kochałam już od naszego pierwszego spotkania, pewnie nadal będę go kochała. Jego się nie da tak po prostu odkochać.
Nie zmienia to faktu że on ma żonę, której nie powinien zdradzać.
Poszłam z powrotem do pokoju, położyłam się koło Maćka. I leżałam, nie mogłam zasnąć, nie po tym co zrobił Kamil. Przecież miałam zapomnieć, a przez niego bardziej się pogrążam.
*oczami Kamila*
Co ja zrobiłem, przecież Ewa, jak mogłem, ją kocham najbardziej !
Czy na pewno ?
Ale Amelka, jej nie da się przestać kochać. Kochałem ją już na naszym pierwszym spotkaniu, i prawdopodobnie zawsze będę ją kochał.
Gdyby nie ona mógłbym zrobić coś czego Ewa nigdy by mi nie przebaczyła, ja sam sobie też nie, Amelka zapewne sobie też nie, co jak co Ewa to była jej przyjaciółka.
Wstałem z kanapy i poszedłem do sypialni. Stefan chrapał, ja położyłem się i nie mogłem przestać myśleć o tym co się stało.
RANO
Wstałem prawie martwy, wieczorem wyjeżdżamy, ciekawe jak będzie zachowywać się Amelka, myślałem czy powiedzieć o tym Stefanowi, ale wydaje mi się że postąpiłbym głupio, nawet bardzo.
Poszedłem na śniadanie, Amelki nie było.
- Gdzie Mela ? - spytałem.
- Śpi, jakaś niewyspana była, jak ją budziliśmy. - (no przecież nie spała w nocy - pomyślałem).
- No bo ona płakała - przeraziłam się jak to przeze mnie - w nocy, miała mokrą poduszkę, ale to dlatego pewnie że boi się ciemności - powiedział Maciek zagryzając bułkę.
No ale to musiało być przeze mnie, przecież ona nie boi się ciemności, ja to wiem, Piotrek i Stefan chyba też załapał.
Czyli ona też coś do mnie czuje. Tak to by nie płakała. Ale to nie jest pocieszenie. Wolałbym żeby pomiędzy nami nic nie było. Zachowywałbym się normalnie. Gdyby Wewiór nie zaproponował jej tego wyjazdu może wszystko potoczyło by się inaczej. Ale wtedy nie uświadomiłbym sobie co straciłem przez zerwanie z nią.
 ,,Ja ciebie chyba też kocham'' siedziało mi to w głowie. CHYBA ! czyli nie wie tego na 100%.  
_________________________
Dzisiaj krótki ale jest.