piątek, 26 kwietnia 2013

~ Zakończenie.

,,Piękna kobieta ubrana w białą suknię, stojąca przed ołtarzem z tym jedynym. 
Te słowa ceremonialne i odpowiedź ,,tak'' z obu stron. Ten pocałunek. Ten ślub. To jedna wielka magia... Ale ta dobra magia... Najpiękniejsza.
Dwoje kochających się ludzi złączonych na zawsze. ''
Tak to na zawsze zapisane jest w mojej pamięci, będą o tym słyszeć moje wnuki... Bo dziecko już dawno słyszało. 
,,25 - letnia kobieta podchodzi do swojego męża. 
- Maciuś będziemy rodzicami. - powiedział uroczyście a on uczcił to wrzaskiem szczęścia i entuzjazmu, oraz długim i zachłannym pocałunkiem. 
- Kocham cię Amelcia i nasze dzieciątko także''
,,Skoczek, osoba znana w całej Polsce i prawdopodobnie po za nią. Stoi pod salą i czeka...
- Gratuluję został pan tatusiem pięknego chłopczyka. - powiedziała ubrana jak na pielęgniarkę przystało pielęgniarka. 
- Czy.. czy ja mogę wejść do żony ? - spytał zapłakany.
- Oczywiście.
Wszedł i zobaczył leżącą kobietę swojego życia z mężczyzną swojego życia (syn)
Podszedł i ją pocałował. ''
Kocham ich obu ponad życie. I nigdy nie przestanę. Large

Large
Już nie kłamię... I już nie będę.

~ Rozdział 12

*Oczami Amelki*
Nie mogłam z nim rozmawiać nie po tym co zrobił, muszę to przemyśleć i jemu też pozwolić.
Całą drogę myślałam nad tym zdarzeniem, to męczące myśleć cały czas o tym samym, ale nie jestem w stanie chodź na chwilę o tym zapomnieć, jeden pocałunek a przywiał tyle wspomnień,.

Wysiadłam z autobusu i skierowałam się w stronę hotelu.
- Czekaj ! - zawołał mnie brat.
- Co chcesz ?
- Usiądźmy. Musimy pogadać.
- Nie mamy o czym.
- Mamy i to nawet nie wiesz o jak wiele sprawach.
- Pff. To mów. - i tak nie miałam zamiaru mu się spowiadać. A jeśli Kamil to zrobił to zabiję go jeszcze w tym ośrodku.
- Co się stało ? Dlaczego się tak zachowujesz ? - spytał potrząsając głową.
- Spytaj Kamila. - powiedziałam i wstałam. Biegnąc do lasu... Czemu ? Nie wiem chciałam być sama.
Siedziałam pod jakimś drzewem. Gdy poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Maćka. Patrzył na mnie z troską w oczach.
Nie wiem czemu to zrobiłam...
Przybliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku...
Nie zaprzeczał, odwzajemniał.
Nie wiem czemu to zrobiłam...
- Przepraszam. - powiedziałam a z moich oczu poleciały łzy - potrafię wszystko zepsuć.
Spojrzał mi w oczy.
- Nic nie psujesz - pocałował mnie. - Kocham cię Amelka.
Nie wierzyłam w jego słowa.
Gdy to powiedział... Uświadomiłam sobie że ja czuję do niego to samo.
Może dlatego tak bardzo przeżywałam ten pocałunek z Kamilem.
- Ja ciebie też Maciek. - ponownie nasze usta złączyły się.
Pomógł mi wstać i złapał mnie za rękę. Kierowaliśmy się w stronę hotelu. Wszyscy na nas patrzyli... ale miałam to głęboko w d**ie. Chociaż... Najbardziej zabolał mnie wzrok jednej osoby...
Tak... Kamila
Patrzył na mnie z rozczarowaniem.... Tak bardzo mu na mnie zależało ?
Jeśli tak to nie był wart Ewy.
(...) Jestem w pełni pewna że kocham Kota... haha.
*oczami Maćka*
Kocham ją... a najważniejsze że ona kocha mnie.
Nie sądziłem że mnie pocałuję... Nigdy tak nie myślałem...
Nie miałem nadziei.
Nie sądziłem że sprawy tak się potoczą.
Weszliśmy do pokoju... ona poszła do łazienki a ja podbiegłem do Piotrka.
- Jesteśmy razem... chociaż nie.. nie wiem.. ale mam nadzieję... ale wiesz bo... ona mnie kocha... a ja ją. - powiedziałem na jednym wydechu.
Wewiór mnie przytulił... po przyjacielsku... żeby nie było...
- Gratuluję chłopie... wiedziałem że ci się uda... No i  moja siostra w końcu ma właściwego mężczyznę. Nie żebym miał coś do Kamila... A zresztą. Nawet nie wiesz jak się cieszę.
- Dzięki stary.
__________________________________
Krótki... nawet bardzo... wiem !Chcę po prostu mieć to za sobą... Chcę skończyć tego bloga.
Wiem że pewnie się tego nie spodziewaliście... ale to jest ostatni rozdział... Ja wiem że myśleliście że będzie ich dużo.. Ale ja od początku wiedziałam że nie będzie ich więcej niż 15 !
Postaram się jeszcze dzisiaj dodać epilog ! :)
Pozdrawiam i dziękuję.
Za wszystko ! ;*

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Sorka :(

Przepraszam wszystkich czytelników...
Na razie przerwę pisanie tego bloga ponieważ nie mam żednych pomysłów na niego :<
Ale obiecuję że wrócę :*

sobota, 6 kwietnia 2013

~Rozdział 11

Nie widziałem jej do czasu wyjazdu. Weszła szybko do autobusu, założyła słuchwki, i tyle jej było.
- Co jej ? - spytał Stefan Piotrka.
- Bo ja wiem, mówi że się nie wyspała.
Ta jasne... Już to sobie wyobrażam, jak się spotkamy i przyjdzie nam na gadanie.
Powie że mnie nienawidzi itp.
Może ja tak chcem... A może ona powie mi że to był błąd że się rozstaliśmy.
Może będzie chciała wrócić do mnie, i co ja jej wtedy powiem, że nie.
No bo ja przecież nie wiem co chcę, kocham moją żonę. O jezu to wszystko jest za trudne.
*oczami Amelki*
Słuchałam mojej ukochanej smutnej piosenki : ,,Mały książe i róża'' zawsze przy niej płakałam.
Ja przy wszystkim co smutne płacze.
Nie wiedziałam co zrobić. Ale chyba najsłuszniejsze byłoby zostawienie Kamila w spokoju. On ma Ewe i tak ma zostać.
Ja znajdę sobie kogoś innego. Może lepszego.... Kogo ja oszukuję przecież on był najlepszy.
Zasnęłam w autobusie.
*oczami Maćka*
Co się stało z Amelką, zachowuje się jak nie ona. Jest jakaś skryta, smutna i słucha tych głupich smutnych piosenkek. Ciekawe co jej się stało. Przecież nie spytam jej, nie znam jej tak dobrze żeby się o to spytać nie chcę żeby myślała że jestem jakiś nachalny.
Siedziałem cicho z Piotrkiem.
*oczami Piotrka*
Nie mogłem uwierzyć że oni się tak zachowują. Amelka chodzi smutna i jakaś taka niejaka. A Kamil próbuje udawać że nic się nie dzieje. Zaczyna się to robić denerwujące.
Pomyślałem że jak już dojedziemy to porozmawiam z siostrą. Kto jak kto ale ja powinienem wiedzieć co się dzieje z moją młodszą siostrzyczką.
*oczami Stefana.*
Co sie dzieje z Kamiem ? Od początku zgrupowania zachowuje się jak nie on. Chodzi przybity, i najgorsze jest to że próbuje to ukryć. Pytam go czy che pogadać a on mówi że nie, że wszystko jest w porządku. A ja jako jego przyjaciel wiem najlepiej że jest coś nie tak.
*oczami Dawida*
Wkurza mnie ta drętwa atmosfera.
Siostra Wewióra zachowuje się jak jakaś gwiazdeczka... Co nie zmienia faktu że jest podniecająca.
Kamil z zazdrością patrzy na nią i Maćka. Jak sam coś chce zdziałać to niech działa nie siedzi w miejscu i próbuje ukrywać uczucia.
*oczami Krzyśka*
Te zgrupowanie to największa klapa w historii zgrupowań. Wszyscy tacy jacyś spokojni. Jakoś mi się wydaje że to wina młodej Żyły.
*oczami trenera Kruczka*
Nie wiem co się dzieje z chłopakami. Zawsze siedział w nich szatan. Byli nie do zniesienia. Teraz jekoś zamulają Kamil najbardziej. Ale przyjmniej dobrze skacze...
Coś mi się wydaje że pozowlenie na wycieczke dla Amelki to nie był dobry pomysł.
_______________________
Dziś taki jakby inny rozdział.
Piszcie w komentarzach z kim się zgadzacie co do jego zdania ^^

czwartek, 4 kwietnia 2013

~Rozdział 10


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ 
Po zawodach w Sapporo. 
- I tak dobrze - powiedziałam - 10 miejsce też dobre, 9 jeszcze lepsze.  - popatrzyłam z Maćka na Kamila.
- A 26 ? Dobre ? - spytał z nadzieją Piotrek.
- Nie trochę słabe - zaśmiałam się i poszłam do autobusu.
Usiadłam na fotelu a po chwili pojawił się Kamil.
- Siema, nie idziesz spać ? Bo o 2 w nocy jest konkurs.
- O której ?! - spytałam zdziwiona.
- O drugiej w nocy.
- To ja nie jadę, spać będę.
- No weź ! - krzyknęli wszyscy chłopacy. - kibicem jest się zawsze a nie tylko jak jest dzień.
- Ja wiem ale o 2 w nocy to przesada !
- Pff. To nie, będziesz coś chciała. - powiedział Stefan.
- Trudno. - w drodze do hotelu zdążyłam zasnąć na ramieniu Kamila.
***
Obudziłam się późno w nocy i nie byłam już śpiąca, było jakoś po 3.
Wstałam, ubrałam szlafrok i poszłam do kuchni, nie wiem jakim cudem spotkałam tam Kamila.
- O cześć ! - wzięłam szklankę wody i usiadłam na sofę w jadali.
On po chwili przysiadł się do mnie.
- Siemka, czemu nie śpisz ? - spytał.
- Bo nie jestem śpiąca a ty ?
- To samo.
- Które miejsce ?
- Ach, już dobra 5 !
- O to gratuluję. A reszta ?
- Maciek 14, Dawid 18, Piotrek 22, Krzysiek 25. A Stefan się nie zakwalifikował.
- To lepiej niż rano. - uśmiechnęłam się.
Nie wiem jak to się stało ale nasze usta się złączyły. Odepchnęłam go.
- Kamil nie możemy, nie jesteśmy już ze sobą, masz Ewę.
- Ale Amelka ja nadal cię kocham.
- Ja ciebie chyba też, ale to niesprawiedliwe wobec Ewy. Przepraszam już pójdę. Dobranoc. - powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
- To ja przepraszam. - powiedział smutny.
Nie wiedziałam co o tym myśleć, przecież ja tez go kocham, ale ja nie potrafię zrobić tego Ewie, to kiedyś była moja przyjaciółka, a przyjaciółka się tego nie robi, ba nikomu się tego nie robi.
Kochałam go ale ja go kochałam już od naszego pierwszego spotkania, pewnie nadal będę go kochała. Jego się nie da tak po prostu odkochać.
Nie zmienia to faktu że on ma żonę, której nie powinien zdradzać.
Poszłam z powrotem do pokoju, położyłam się koło Maćka. I leżałam, nie mogłam zasnąć, nie po tym co zrobił Kamil. Przecież miałam zapomnieć, a przez niego bardziej się pogrążam.
*oczami Kamila*
Co ja zrobiłem, przecież Ewa, jak mogłem, ją kocham najbardziej !
Czy na pewno ?
Ale Amelka, jej nie da się przestać kochać. Kochałem ją już na naszym pierwszym spotkaniu, i prawdopodobnie zawsze będę ją kochał.
Gdyby nie ona mógłbym zrobić coś czego Ewa nigdy by mi nie przebaczyła, ja sam sobie też nie, Amelka zapewne sobie też nie, co jak co Ewa to była jej przyjaciółka.
Wstałem z kanapy i poszedłem do sypialni. Stefan chrapał, ja położyłem się i nie mogłem przestać myśleć o tym co się stało.
RANO
Wstałem prawie martwy, wieczorem wyjeżdżamy, ciekawe jak będzie zachowywać się Amelka, myślałem czy powiedzieć o tym Stefanowi, ale wydaje mi się że postąpiłbym głupio, nawet bardzo.
Poszedłem na śniadanie, Amelki nie było.
- Gdzie Mela ? - spytałem.
- Śpi, jakaś niewyspana była, jak ją budziliśmy. - (no przecież nie spała w nocy - pomyślałem).
- No bo ona płakała - przeraziłam się jak to przeze mnie - w nocy, miała mokrą poduszkę, ale to dlatego pewnie że boi się ciemności - powiedział Maciek zagryzając bułkę.
No ale to musiało być przeze mnie, przecież ona nie boi się ciemności, ja to wiem, Piotrek i Stefan chyba też załapał.
Czyli ona też coś do mnie czuje. Tak to by nie płakała. Ale to nie jest pocieszenie. Wolałbym żeby pomiędzy nami nic nie było. Zachowywałbym się normalnie. Gdyby Wewiór nie zaproponował jej tego wyjazdu może wszystko potoczyło by się inaczej. Ale wtedy nie uświadomiłbym sobie co straciłem przez zerwanie z nią.
 ,,Ja ciebie chyba też kocham'' siedziało mi to w głowie. CHYBA ! czyli nie wie tego na 100%.  
_________________________
Dzisiaj krótki ale jest. 

środa, 3 kwietnia 2013

~Rozdział 9

...Zobaczyłem pusty pokój (buahahahahaha), słychać było także szum wody dochodzący z łazienki. Pewnie Amelka się myję bo wyszła wcześniej.
Jako że mam zwyczaj spać w majtkach i podkoszulce rozebrałem się i położyłem w łóżku.
Po chwili do pokoju wpadł prawie nie żywy Piotrek.
- Kładź się Wewiór - ja byłem dość trzeźwy, Amelka zapewne też bo widziałem jak omijała kolejki.
Piotrek się położył i po chwili już spał.
- Wróciliście ? - spytała już przebrana w piżamę.
- Jak widać. - uśmiechnąłem się. Ona ściągnęła kapcie i położyła się koło mnie.
- Łapy przy sobie Maciusiu - powiedziała i odwróciła się do mnie tyłem.
- E szkoda - udałem przygnębionego, choć nawet nie miałem zamiaru.
Leżeliśmy chwile w ciszy i ciemności.
- Maciek śpisz ? - spytała.
- Nie. Stało się coś ?
- Bo ja się boje ciemności. - powiedziała cicho.
- Haha - zaśmiałem się a ona dźgnęła mnie w ramię - Naprawdę ?
- No nie na niby. - głos jej zadrżał - mogę się przytulić ?
- No nie wiem nie wiem, kazałaś trzymać łapy przy sobie.
- Ej no weź cofam !
- No dobra chodź - sprawiło mi to wielką przyjemność. Jej ciało kipiało strachem i ciepłem.
*Oczami Amelki*
Obudziłam się rano w ramionach Maćka. Nie zbyt pamiętam wczorajszy wieczór, ale wydaje mi się że było świetnie.
- Możesz tak nie ściskać ? Wydaje mi się że jest już jasno. - powiedział drwiąco Maciek. Dopiero teraz skapnęłam się że strasznie ściskam go w tali. Bardzo szybko od niego odskoczyłam. - Ej ale ni mówiłem żebyś odskoczyła.
- Następnym razem uważaj co mówisz.
- Serio boisz się ciemności ?
- Ni.. Tak, strasznie się boję. - skłamałam, będę udawać że się boje będzie ubaw.
- Ty się boisz ciemności ?! - spytał Piotrek wychodząc z łazienki. Rzuciłam mu szybkie znaczące spojrzenie. - A no tak zapomniałem. - spojrzał na mnie zdezorientowany.
Wstałam z łóżka i założyłam kapcie. Poszłam do łazienki, po drodze rzuciłam Piotrkowi spojrzenie typu ,,A tylko spróbujesz się wygadać to po tobie'' Przebrałam się i wyszłam na śniadanie. Chłopacy po chwili mnie dogonili.
- Wiesz że czasem na zgrupowaniu nie ma prądu ? - spytał Maciek.
- I co z tego ? - nie wiadomo skąd pojawił się Stefan.
Szybko dźgnęłam go w brzuch i rzuciłam takie same spojrzenie jak wcześniej Piotrkowi.
- To z tego że ona boi się ciemności ?! - załapał Kamil, który też nie wiem skąd się wziął. Uśmiechnęłam się do niego a on odpowiedział mrugnięciem.
- Od kiedy ?! - nie załapał Stefan.
- Od zawsze debilu - powiedział Piotrek i uśmiechnął się do mnie.
Usiedliśmy do stołu i przynieśli jedzenie.
- Spać mi się chce. - ziewnęłam.
- To co wy w nocy robiliście ? - spytał Stefan.
- A jak myślisz ? - spytał Maciek, oblizując wargę. Zaśmiałam się cicho i chciałam pomóc Maćkowi.
- Ale szczegółów nie zdradzimy. - powiedziałam, a Maciek mnie objął.
Piotrek popatrzył na mnie i na Maćka i chyba załapał o co nam chodzi.
- No ale mogliście ciszej. - powiedział. Na co ja parsknęłam śmiechem, Maciek mnie uszczypnął(zapewne żebym się uspokoiła), a chłopacy się uśmiechnęli, może oprócz Kamila.
- Ej Pit nie przesadzaj, byłeś tak pijany że pewnie nawet nie słyszałeś.
Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Wiedziałem że kłamiecie ! - krzyknął Stefan.
- Wszystko zepsułaś ! - zaśmiał się Maciek.
- To przez was - wskazałam na M i P.
Chłopacy też się już śmiali. Popatrzyłam na Kamila, to z nimi przeżyłam mój pierwszy raz, patrzyłam mu prosto w oczy, on jednak unikał mojego wzroku, wymuszał śmiech. Tego w nim nienawidziłam, zawsze skrywał uczucia w sobie.
- Ej gdzie najbliżej jest tu basen ? - spytałam, jakoś nabrałam ochoty na basen.
- Odkryty ? - spytał Dawid.
- Tak debilu, jestem Morsem z Ustronia - powiedziałam z ironią.
- Serio ?! A mógłbym też tyle że ja bym był Mors z Nowego Targu, co ty na to ? - spytał całkiem poważnie, a ja zrobiłam typowego ,,face palma''.
- To może do tych normalniejszych psychicznie, kiedy idziemy na basen ?
- Dzisiaj. - powiedział Stefan.
- Chce wam się ? - spytał Krzysiek.
- Niezbyt - powiedział mój brat.
- Dobra to tak będzie najlepiej. Kto idzie na basen ręka w górę.
Zgłosił się :
~Maciek
~Kamil
~Stefan
~Dawid. 
- To o której ?
- O 13 na dole.- zarządził Stefan.
- A obiad ? -spytałam z żalem.
- Zjemy tam, to jest taka kryta plaża(nie wiem czy taka jest w Zakopanym)
- Oooo zawsze na taką chciałem. - wykrzyczał Dawid.
Spojrzałam na niego lekceważąco.
- Dobra to ja idę się szykować, bo zostało... - spojrzałam na zegarek - 45 minut. O kurde nie zdążę.
Pobiegłam szybko po schodach, i wyciągnęłam strój.
Poszłam do łazienki przebrałam się, a na wierzch założyłam to co przedtem. Weszłam do pokoju. A siedział tam Piotrek.
- Ten twój strój to nie zbyt dużo przykrywa - nie patrzył mi w oczy tylko szperał w telefonie.
- Podglądałeś ?! - spytałam oburzona.
- Nie, widziałem to - pokazał mi zdjęcie na telefonie mojej niezbyt grzecznej sesji.
- Skąd to masz ? - spytałam cały czas tym samym złym tonem.
- Dostałem w wiadomości od nieznanego numeru. - mówił całkiem poważnie, pokazał mi wyświetlacz swojego telefonu.
,,Nie wstyd pokazywać ci się z taką dziwką? Nie chciałbyś zobaczyć innych jej zdjęć, trochę bardziej niecenzuralnych. Nie będę taki wścibski ale uważaj na nią.''   ładne
- I ty nic nie odpisałeś ? Zgadzasz się z nim ? - spytałam z łzami w oczach.
- Pewnie że nie. Ale ten strój. - powiedział zmiękczonym głosem.
- Ale to chyba moja sprawa w co się ubieram. A zresztą nie mam się czego wstydzić więc nic ci do tego. - odwróciłam się i odeszłam na dół poczekać na chłopaków.
Zastanawiałam się kto mógł to napisać. Kto tak bardzo mnie nienawidzi ?
Z zamyśleń wyrwali mnie chłopacy.
- Idziemy ?
***
Weszłam na tą niby ,,plażę'' chłopcy leżeli na leżakach i czekali na mnie, położyłam się między Kamilem a Maćkiem.
Swoją drogą to fajnie tu urządzili były tu nawet lampy opalające.
- Idziemy do wody ? - spytał Stefan i pobiegł a za nim Maciek i Dawid.
- Nieźle się zmieniłaś od czasu kiedy ostatni raz cie widziałem. - powiedział Kamil patrząc mi w biust.
Zrobiłam wielkie oczy, nie spodziewałam się tego po nim.
- Widziałeś mnie 3 lata temu. Myślisz że od tamtego czasu stoję w miejscu ? Tobie pewnie też centymetrów przybyło - zaśmiałam się i odeszłam do wody zostawiając Kamila samego.
Bawiliśmy się świetnie, Kamil też się do nas dołączył. Po zabawie w wodzie poszliśmy coś zjeść, było bardzo pyszne. Od dziś dla mnie jest to najlepsze Plażowe-Aqua-Park w Polsce.
____________________________
Jak wam się podoba zmiana nastroju Amelki ?

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

~Rozdział 8

Do pokoju wróciłam około 15. Zastałam w nim tylko Piotrka.
- Siema gdzie Maciek ? - położyłam się na łóżko.
- Poszedł porozmawiać. - odrzekł z nad książki.
- Z kim ?
- Z Amelką.
- Yyyy ? Ja tu jestem, a Maćka nie ma ?
- To ty ?! - spojrzał na mnie.
- Nie Duch Święty. Ty jesteś dziwny. Mam zwątpienia co do naszego pokrewieństwa.
- Jak z Kamilem ? - spytał zamykając książkę.
- No pogodziłam się.
- Tego się domyśliłem, widać po tobie. - usiadł na przeciw mnie. - gadaliście ?
- Chwilkę. Dawid nam przeszkodził.
- Idź pogadaj z Maćkiem. - zdziwiło mnie to, ale w sumie czemu nie.
- Gdzie jest ?
- Nie wiem... Na górnych balkonach pewnie.
Wstałam i ruszyłam ku wyznaczonemu miejscu.
Weszłam cicho na balkon, Maciek stał przy barierce.
- Przeszkadzam ? - spytałam.
- Nie.. Nie jasne że nie - powiedział zakłopotany.
- Chciałeś pogadać ?
- Nie.. nie ja.. tak. - wymusił uśmiech.
- Słucham ? - popatrzyłam mu w oczy.
- Bo.. czy nie zechciałabyś może pójść ze mną na spacer, jutro albo kiedy będziesz chciała. - spytał.
- Jasne że bym zechciała - dałam mu buziaka w polika. - Zimno nie ?
Maciek przyciągnął mnie do siebie i objął mnie ramieniem.
- Idziemy ? - spytał.
- Nie, posiedźmy tu razem.
Usiadłam na ziemi a on obok mnie. Podziwiałam widoki.
*oczami Maćka*
Podziwiałem jej urodę. Była tak śliczna, i tak sympatyczna.
Nie byłem wstanie powiedzieć czy się w niej zakochałem ale zauroczyłem na pewno.
- Zawsze chciałam pojechać na Hawaje. - powiedziała.
Ja też, ale tylko z nią.
- Ja zawsze marzyłem jechać na Madagaskar.
- Pojedziemy kiedyś tu i tu ? - spytała, ale wiedziałem że dla niej to nic nie znaczy.
- Jeśli będziesz chciała, to pojedziemy. - uśmiechnąłem się.
- Chciałabym być blondynką. Ładnie by mi było ?
- Jasne, tobie we wszystkim ładnie - powiedziałem prawdę.
- Ale odrosty tego bym chyba nie zniosła, ale wiesz może kiedyś nie będzie mi to przeszkadzało. - zaśmiałem się. - Czemu się śmiejesz ? - spytała.
- Śmieszna jesteś.
- Ej ! - zaśmiała się i lekko uderzyła mnie w ramię.
Posiedzieliśmy dość długo w ciszy.
- Która godzina ? - spytała.
- Nie wiem, chodźmy bo się na autobus spóźnimy. - wstałem i podałem jej rękę. Poszliśmy do pokoju, wziąłem torbę i narty. I poszliśmy na dół, wszyscy już czekali.
Wsiedliśmy do autobusu, każdy siedział sam... przed zawodami chcieliśmy pobyć sami.
*oczami Amelki*
 Byliśmy już na miejscu.
Było dużo kibiców, jak zawsze zresztą, tylko że dzisiaj przeważały Biało-Czerwone kolory.. nie no w sumie zawsze przeważają... No ale skakali u siebie i to się liczy.
Stałam na dole tam gdzie zawsze skoczkowie wchodzą po skoku. Czekałam na moich orzełków.
Pierwszy przyszedł Krzysiek... Mówiłam już że dziś drużynowe ? Jak nie to teraz mówię.
Chłopacy skakali świetnie i już po 1 serii prowadzili.
Indywidualnie najlepszy był Maciek, potem Kamil a na 3 pozycji był Rune Velta, 4 zaś zajmował Piotruś.
...
Po całym konkursie Polska uplasowała się na 2 pozycji tuż za Słowenią, a przed Australijczykami. Pogratulowałam chłopcom. I poszłam do Stefana i Dawida.
- Nieźle było no nie ? - spytał Stefan.
- No fajnie... Jesteś smutny ? - spytałam Dawida.
- Nie no czemu ?
- Przecież widzę. Co się stało.
- Nic.
- Jak chcesz.
Staliśmy chwilę w ciszy, potem Dawid gdzieś poszedł.
- Co mu ?
- Też chciałby skakać w drużynowych.
- No a ty nie ? - spytałam, no bo przeciez to chyba normalne.
- Ja już skakałem jak byłem młody.
- Z Adamem. - uśmiechnęłam się.
- Tak.. To była przygoda. Nawet jak skakałem źle to i tak były najlepsze momenty życia, skakać z Adamem Małyszem było niesamowicie... Skakałem z historią Polski. - uśmiechnął się ja zresztą też.
Podbiegli do nas skoczkowie.
- Jedziemy ?
- Jedźcie, ja z Maćkiem idę na spacer. Piotrek weź jego rzeczy.
Chłopacy się popatrzyli na mnie ze zdziwieniem (łącznie z Mackiem)
- No co nie możemy iść na spacer ? - spytałam.
- Jasne że możecie.
Odeszliśmy z Maćkiem.
- Nie wiedziałem że teraz pójdziemy.
- No ale powiedziałeś że kiedy będę chciała. A ja teraz chcę.  
- A jeśli tak.
- Widziałeś się z rodzicami.                                                    
- Jutro przyjdą.
Usiedliśmy na ławce, on spojrzał mi w oczy.
- Ładne masz oczy. - powiedział.
- Nie, ja zawsze chciałam mieć niebieskie.
- Mi się podobają brązowe.
- Bo sam masz ? spytałam rozbawiona.
- Może, ale ktoś jeszcze ma, dziewczyna na której mi zależy.
- Musi być szczęściarą.
- Musi. - lekko się uśmiechnął.
Chwile siedzieliśmy w ciszy.
- Ile miałaś lat jak po raz pierwszy miałaś chłopaka ?
- 15, Kamil był moim pierwszym chłopakiem. A ty ?
- 14, Dominika miała na imię.
- A jak miała na imię ostatnia twoja dziewczyna ?
- Joanna. A twój chłopak ?
- Chris. Jak się rozstaliście ?
- Zdradziła mnie. Wróciłem wcześniej do domu i zastałem ich w sypialni.
- Nienawidzę takich. Ja ci swoją historię już opowiedziałam.
- Widać nie mieliśmy szczęścia w miłości.
- Ja na Kamila nie narzekałam.. - posmutniałam, on jakby też.
*oczami Maćka*
Co chwilę wspominała o Kamilu, pewnie nadal go kochała.
- Która godzina ? - zmieniła temat. Spojrzałem na telefon.
- Dochodzi 20.
- Wracamy ? Zanim dojdziemy może być po 21.
- Jasne chodź.
Szliśmy długo. W pokoju nie było Piotrka.
- A on gdzie ? - spytała.
- Pewnie z chłopakami świętuje 2 miejsce. Idziemy do nich ?
- No spoko.
Poszliśmy do pokoju Kamila i Stefana.
- Yoo ! - powiedziała na wejście.
- Gdzie wy byliście tak długo ? - spytał Wewiór.
- Na spacerze - odpowiedziałem.
- Taaaa jasne - powiedział Krzysiek.
Impreza trwała długo było strasznie śmiesznie (jak na każdej imprezie).
Gdy poszedłem do pokoju spać zobaczyłem.....
______________________
Uwielbiam zatrzymywać w takich momentach.
Buahahaha kocham was :*