Maciek przyjechał za krótką chwilę.
- Jest źle ? - spytał na wejściu.
- Nie wiem. Nie wychodzą.
- Będzie dobrze.
- Nie potrafię sobie wybaczyć... Przecież to moja wina ! - Maciek mnie przytulił.
- Piotrek, mówię ci że będzie dobrze.
- Oby. - usiadłem na krześle i milczałem, a Maciek jak to dobry przyjaciel milczał ze mną.
Było tak ponuro, dookoła biały kolor. To było zbyt męczące, te oczekiwanie.
- Przepraszam, czy któryś z panów to rodzina Amelii Żyły. - wyszedł lekarz z jej sali.
- Ja, ja jestem bratem Melki. - wstałem szybko z krzesła.
- Najprawdopodobniej Amelia ma jakieś zahamowanie, bez jej pomocy nie uda nam się jej wybudzić.
- Czyli Amelka nie chcę żyć, tak ? - spytałem przerażony.
- No tak.
- Mogę tam wejść, proszę.
- Jeśli to ma pomóc.
Wszedłem i łzy poleciały mi z oczu. Nie mogłem sobie wybaczyć, że jest tu przeze mnie.
Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę.
- Amelka, siostrzyczko, obudź się. Proszę. - próbowałem zgadnąć dlaczego nie chce się obudzić - (...) jeśli chodzi o nas to przebaczam ci, ale proszę obudź się. Błagam, Amelko kocham cię i nie daruję sobie jak się nie wybudzisz. Te 3 lata bez Ciebie to była męka, nie miałem z kim rozmawiać, w domu jak przyjeżdżałem było ponuro, teraz się to zmieni. Ale proszę obudź się.
Nic. Leżała jak przed chwilą.
- Melka kur*a nie wk*rwiaj mnie ! Budź się ! - popatrzyłem na nią. NIC nadal leżała odwróciłem się do okna.
- Przepraszam to było nie planowane - pomyślałem że to było trochę nie fair odwróciłem się.
- Hahahaha kocham cię Piotruś. - popatrzyłem na siostrę siedziała na łóżku z uśmiechem na ustach.
- Od którego momentu żyjesz ? - spytałem obrażony na siostrę.
- Od... czekaj.. Jak mówiłeś że mnie kochasz.
- Pff.. Martwiłem się debilko.
- Ej ! Mówiłeś że mi przebaczyłeś.
- No bo ci przebaczyłem.- podszedłem do niej i ją przytuliłem. Tak bardzo mi jej brakowało. - Zadzwonię do rodziców.
- Poczekaj - krzyknęła. - kto był dawcą ?
- Maciek.
- CO ?! Maciek ? Maciek Kot ?
- No tak.
- Podziękuj mu. - uśmiechnęła się.
- Sama to zrób. - Wyszedłem z sali i poszedłem do lekarza.
*Oczami Amelii*
Byłam zadowolona że Piotrek mi wybaczył, może znalazłam głupi sposób (przypadkowy) ale skuteczny. Zdziwiło mnie jednak że dawcą jest Maciek Kot.
- Cześć. - o wilku mowa.
- Cześć. Ja chciałam podziękować, gdyby nie ty to byłoby po mnie.
- Maciek jestem - podał mi rękę.
- Amelka. - odwzajemniłam gest.
- A co do tego uratowania ci życia, to był mój obowiązek, jak mógłbym nie uratować życia tak pięknej istocie. Ale nie powiem zrobiłaś niezłe głupstwo. - uśmiechnął się i usiadł na krześle obok.
- No tak jakby wiem. - także się uśmiechnęłam. - A tak w ogóle to jak ja wyglądam, bo nie widziałam się jeszcze po operacji, a boję się że mogę kogoś przestraszyć.
- Wyglądasz ślicznie, zresztą jak zawsze. - szerzej się uśmiechnął.
- Ej weź bo się zarumienię. - popatrzyłam na niego - jak już tego nie zrobiłam.
Maciek chciał coś powiedzieć ale w tym momencie na salę wszedł lekarz.
- Witam panią. Mam nadzieję że nie przeszkadzam, musimy zrobić dodatkowe badania. Zostanie także pani jeden dzień na obserwacji.
- To ja już pójdę. Trzymaj się - Maciek wstał i odszedł.
(...)
- Skarbie ! - mama wbiegła do sali i mnie przytuliła i wycałowała. - Jak mogłaś to zrobić ?! Głupio się zachowałaś !
- Też cię kocham - podsumowałam - cześć tato.
- Cześć kochanie - tato dał mi buziaka w polika. - masz prasę.
,,Zniknięcie złoto-ustego ! Powrót polsko-angielskiej foto-modelki !''- WTF ? O co chodzi ?
- Czytaj. - odrzekł krótko tato.
,,Czy zniknięcie polskiego zawodnika ma jakiś związek z powrotem Amelii Żyły ?
Młodsza siostra Piotra wróciła do Polski i dwa dni po powrocie spotkała się z bratem, prawdopodobnie po rozmowie z nim wybiegła z płaczem.
Następnego dnia (czyt.dzisiaj) skoczek znika w drugiej serii z belki startowej.
Co było przyczyną ? My wiemy !
Modelka wylądowała w szpitalu, nie wiemy co jej dolega. Piotr jak najszybciej chciał do niej pojechać i zrezygnował z drugiego skoku.
Na około skoczni nastało Poszukiwanie Wewióra osobą która wiedziała co zrobił Piotrek był Kamil Stoch, gdy przekazał informację Łukaszowi Kruczkowi większość drużyny Polskiej pojechała do szpitala a wraz z nimi... Polscy kibice !... ''


- Chciałabym odpocząć. - powiedziałam rodzicom, a oni wyszli.
Po chwili zasnęłam.
***
Gdy rano się obudziłam siedział przy mnie Piotrek.
- Siema - przetarłam oczy.
- Cześć, mam propozycję nie do odrzucenia.
- Hyyy ?
- Jak wiesz pojutrze wyjeżdżamy i to na dość długo... A ty żeby odrobić tą swoją nieobecność pojedziesz ze mną. Co ty na to ?
- Jasne. - odpowiedziałam bez zastanowienia.
- Serio ?! - spytał z nie dowierzaniem.
- No pewnie że tak, marzę o tym.
Piotrek mnie przytulił.
Potem wszedł lekarz i oznajmił że mogę jechać do domu. Przebrałam się i poszłam z Piotrkiem do jego samochodu.
Jechaliśmy długo, ale coś mi się nie zgadzało.
- Gdzie my jedziemy ? - spytałam.
- Do Justyny i dzieciaków... Musisz poznać Karolinę, Kuba pewnie też już cię nie pamięta.
- Ale Piotruś ja nie wyglądam...
- Głupoty gadasz.
- Chcesz żeby dzieci się przestraszyły ?
- Cicho siedź.
(...)
- Mela ! Cześć - przywitał się Kuba.
- Pamiętasz mnie ?
- No jasne jak mógłbym zapomnieć najlepszą ciocię na świecie.
- Nie słodź. - powiedział Piotrek.
- A właśnie że słodź Kubuś - przytuliłam go i zobaczyłam w drzwiach małą Karolinkę.
Podeszłam do niej i kucnęłam spojrzała mi w oczy trochę przestraszona.
- Cześć Karolinko, to ja twoja ciocia Amelka. - podałam jej rękę, na co ona uchwyciła ją niezgrabnie swoim małym paluszkiem.
Mała chwilę stała zamurowana. Ale potem przytuliła mnie mocno.
- Kuba a gdzie macie mamę ? - spytałam Kubę, na rękach siedziała mi Karola.
- Gotuje coś w kuchni. - powiedział Kuba i odbiegł do pokoju a mi w rękach zaczęła się wiercić mała więc postawiłam ją na ziemię, a mała pobiegła za braciszkiem do pokoju.
Ja poszłam do kuchni i zastałam tam Justynę.
- Cześć Justyna - przytuliłam ja i obdarowałam buziakiem w polika.
- No cześć Melka. Już myślałam że nas nigdy nie odwiedzisz.
- Nie przesadzaj.
Zjedliśmy ciepły obiad, pobawiłam się z dzieciakami i Piotrek odwiózł mnie do domu gdzie czekali na mnie zmartwieni rodzice.
Wraz z Piotrkiem wytłumaczyliśmy gdzie byłam i będę. Po czym on pojechał do siebie a ja poszłam spać.
____________________________
Mam nadzieję że będzie się podobać :)
no masz fantazję :)
OdpowiedzUsuń